Ten tok rozumowania stanowi próbę ratowania własnej hipotezy. Wskazuje też na pewną, jak sdę wydaje, tendencyjność w pojmowaniu moralności. Wynika zeń, że chłopcy, którzy, jak się okazało w toku badań, oszukiwali w grach i przy wykonywaniu prac domowych, którzy zabierali niekiedy przedmioty, które do nich nie należały, wykazują wyższy stopień rozwoju moralnego niż ci, którzy wprawdzie nie troszczą się o dobro swych kolegów, ale za to traktują serio wymagania stawiane przez szkołę, reguły gier, w których uczestniczą itp. Na sposobie interpretowania wyników badań wydaje się w tym wypadku ciążyć w jakimś stopniu stosunek do norm charakterystyczny dla indywidualistycznej ideologii, która relację wobec jednostek traktuje jako bardziej podstawową niż relację wobec norm tworzonych przez społeczność. Nie należy jednak tego rozumieć w ten sposób, iż zaiwsize wtedy, gdy chcemy kształtować uczciwość, przyczyniamy się do obniżenia troski o innych, a zawsze wtedy, gdy kształtujemy troskę o innych, osłabiamy uczciwość. Z pewnością możliwe jest znalezienie środków, które sprzyjałyby rozwijaniu jednego i drugiego. Nauka z przytoczonych badań, a także z pewnych życiowych obserwacji, może być taka, iż czasami w wychowaniu możemy natrafiać na sytuacje, gdy ten sam typ oddziaływań będzie rozwijać peiwne postawy moralne, a inne postawy moralne — hamować.