Trzeba także pamiętać, że jak to przekonywająco wykazał A. K. Cohen (1955) osoby o podobnych nastawieniach wykazują skłonność do wzajemnych kontaktów oraz do formowania grup, które wytwarzają normy i preferują wartości adekwatne do stanów osobowości łych osób. Nawet więc wówczas, gdy źródłem bodźców dewiacyjnych reakcji niekorzystnych społecznie są w nowym środowisku tylko poszczególne osoby, a nie całe grupy, zawsze zachodzi możliwość, iż osobiste kontakty między ludźmi doprowadzają do wytworzenia się grupy (systemu ról społecznych), stanowiącej czynnik antagonistyczno-destruktywnej hierarchii wartości. Sprawą istotną dla najbardziej realnego i najczęściej spotykanego przebiegu procesu resocjalizacji jest więc tylko taka zmiana środowiska społecznego, która oznacza coś więcej niż izolację od antagonistyczno-destruk- tywnych grup. Chodzi tu o szczególną zmianę społecznej przynależności, tj. o zmianę tzw. grup odniesienia, wśród których można wyróżnić grupy pozytywnego odniesienia oraz grupy negatywnego odniesienia. W tym ostatnim wypadku chodzi o takie grupy, którym człowiek pragnie się przeciwstawić i od których pragnie się jak najbardziej odróżnić. Otóż łatwo zauważyć, że przynależność do jakichś grup pozytywnego odniesienia z reguły prowadzi równocześnie do jakiegoś negatywnego odniesienia. Jest to wyraz dokonywania selekcji oczekiwań społecznych, wpływających na zachowanie człowieka. Wyjaśnienie odwołujące się do grup odniesienia jest tak ważne dlatego, że jak słusznie zauważa T. M. Neweomb „Poszczególne jednostki przyswajają sobie postawy cenione w grupie własnej (to jest cenione przez większość jej członków, a specjalnie jej przywódców) w tej mierze, w jakiej grupa (zwłaszcza reprezentowana przez przywódców i przez podgrupy o wyższej pozycji) jest dla nich pozytywnym punktem odniesienia”.