Otóż dziewczynę przedstawiciele tych środowisk traktują jako rzecz, dzięki której przeżywa się doznania seksualne. To pojmowanie dziewczyny dobrze oddają słowa: „podłapać towar”, oznaczające nawiązanie znajomości z przedmiotem erotycznych zainteresowań. Są to zainteresowania wyłącznie zabawowe i dotyczące wyłącznie fizjologicznych aspektów kontaktu. Dziewczyny się nie kocha, dziewczynę się „maca”, „robi się jej robotę koło kolana”, „posuwa się ją”, „dmucha”, „kiszkuje” itp. Nie pojmuje się dziewczyny jako osoby, która może się bronić, może czuć się skrzywdzona i może cierpieć z powodu wymuszonego stosunku seksualnego. Dotychczasowe kontakty przedstawicieli sygnalizowanych tu zbiorowości młodzieżowych z dziewczynami to kontakty z osobami chętnie uprawiającymi seksualny „ubaw” i tylko pozorującymi stawianie oporu. Rezultatem tego rodzaju doświadczeń jest mniej lub bardziej szczere pojmowanie dziewczyny jako osoby, która zaakceptuje wszelkie praktyki seksualne, o ile jej się „dogodzi” lub „się ją dobrze dociśnie”. Ponadto często spotykane traktowanie dziewczyny jako przedmiotu znęcania się i upokarzania oraz prowokowania do wyrazów niechęci i nienawiści stanowi nierzadko manifestację zgeneralizowanego lęku przed odtrąceniem, doświadczanym boleśnie w domu rodzinnym i nierzadko również w szkole. Dochodzi do tego lub nawet całkowicie wystarcza (szczególnie dla osobników poszukujących jakiegokolwiek oparcia społecznego) nacisk środowiska rówieśniczego, dla którego seksualna aktywność jest sprawdzianem męskości, a wszelkie objawy sympatii lub wręcz miłości w stosunkach seksualnych są dowodem całkowicie dyskwalifikującej słabości.