Tę formę rozwoju można już zaobserwować w bardzo zamierzchłych śladach ludzkiej kultury. Tak np. w starym eposie sumeryj skina opisuje się wyprawę bohatera tego eposu, Gil- gamesza, który zamierza pokonać Humbabę — „strażnika cedrowego boru”. Gilgamesz kieruje się następującymi intencjami: „chcę ujrzeć tego, o którym na świecie tyle gadania, ujrzeć ubić w cedrowym boru, niech wszystek ludzki świat usłyszy jako ze mnie silna odrośl Uruku”. Wyprawa na Humbabę oznacza konieczność udania się do nieznanego kraju (powiększenie przestrzeni psychologicznej), pokonanie potężnego przeciwnika, który „ma glos grzmiącego potoku, usta z ognia, oddech ze śmierci, morze wzburza, lądem potrząsa” (osiągnięcie kontroli nad pewnym obszarem rzeczywistości; chodzi tu o kontrolę nad pewnym terenem i nad człowiekiem, któremu przypisuje się nadludzkie siły), co prowadzi do wzrostu sławy (powiększenia poczucia własnej wartości). Tego rodzaju forma rozwoju szczególnie rozpowszechniła się w miarę roziwoju indywidualizmu. Można ją nazwać heraklesowską formą rozwoju, jako że w działaniu Heraklesa splatają się dążenia charakterystyczne dla nieograniczonej ekspansji indywidualnego „ja”.