Jeżeli żywię do siebie pozytywne uczucia, to prawdopodobnie uczucia te — choć słabiej — żywię również wobec osób, którzy są „podobni” do mnie, są „tacy, jak ja”. Jeśli więc jestem gotów działać na rzecz swoich własnych interesów w przypadku, gdy są one zagrożone, to również będę gotów do pomocy osobie „takiej jak ja”, gdy ona znajdzie się w stanie zagro- żenią. Hipoteza ta również była badana w naszym laboratorium. Jerzy Karyłowski stwierdził, że jeżeli u badanych dziewcząt wytworzono przekonanie, że ich partnerka w zadaniu jest do nich podobna, to dziewczęta te przejawiały większą gotowość do udzielenia jej pomocy niż wtedy, gdy wytworzono przeświadczenie o braku podobieństwa. Mechanizm podobieństwa ma również swą rozwojową i wychowawczą „historię”. Co w rozwoju może być odpowiedzialne za uformowanie się u dziecka gotowości do pomagania, opartej na mechanizmie podobieństwa? Oczywiście, podstawową rolę pełni tu wytworzenie sią u dziecka możliwości widzenia innych ludzi jako podobnych do siebie. Zaprzeczeniem tego jest poczucie odrębności od innych, przeświadczenie o własnej inności czy wyjątkowości. Potwierdzają to wyniki badań Marii Smoleńskiej. Stwierdziła ona, iż dzieci wybitnie uzdolnione, które spostrzegają siebie jako mniej podobne do swych kolegów niż dzieci średnio zdolne, są także mniej od nich prospołeczne. Dzieci średnio uzdolnione z kolei spostrzegały się jako podobne do innych.