Co to właściwie znaczy, że wychowanek ma postawę pozytywną wobec swoich wychowawców? Znaczy to, że chętnie słucha ich zaleceń, chętnie okazuje im swój szacunek, pragnie zasłużyć na ich pochwałę itd. Aby takie ustosunkowania zaistniały, wychowanek, po pierwsze, musi mieć odpowiednio ukształtowane pojęcie przełożonego, a więc wiedzieć np., że zarówno pan Kowalskij jak i pan Nowak są to jego wychowawcy, natomiast nie są nimi ani pan Kwiatkowski, ani pani Kwiatkowska. Równocześnie wychowanek powinien być przekonany o tym, że należy okazywać posłuszeństwo i szacunek swoim wychowawcom, jak również i o tym, że warto zabiegać o uzyskanie ich uznania itd. Te percepcyjne (poznawcze) nastawienia nie mogą jednak wystarczyć do odpowiedniej mobilizacji, skłaniającej do pozytywnych ustosunkowań wobec wychowawców. Niezbędne jest również istnienie odpowiednich skłonności (nastawień) preferencyjnych i związanych z nimi emocji. Dopiero bowiem dzięki tym emocjom korzyści, o których istnieniu wychowanek został przekonany, stają się dla niego wartościami, pobudzając do określonej aktywności.