Powstaje jednak napięcie w Sieci Wartości, ponieważ stan dziecka wyraźnie odbiega od tego, co uważamy za stan pożądany. Możliwe jest więc, iż taka sytuacja wzbudzi nasze zachowanie prospołeczne. Zaczniemy starać się przywrócenie dziecku stanu pożądanego, podchodzimy więc do niego, pomagamy mu wstać, otrzepujemy, dajemy worek w rękę, wypowiadamy parę słów pociechy. Wyobraźmy sobie teraz inną sytuację: oto jedziemy samochodem, późnym wieczorem, ulicą na przedmieściu, z dala od osiedli mieszkalnych. Nagle widzimy dziecko siedzące na krawężniku. Hamujemy, przyglądamy się. Co u licha robi ten malec, z dala od miasta, o tej porze? Oprócz współczucia, które być może również odczuwamy, w naszym zachowaniu dominuje wyraźnie komponenta poznawcza. Sytuacja jest niejasna, informacje napływające ze sobą sprzeczne — rzadko spotyka się dzieci o tej (porze i w takim miejscu. Odczuwamy silną niepewność. Jest to rezultat napięcia w Sieci Operacyjnej — nasza operacyjna reprezentacja dzieci zawiera różne elementy, łącznie z typowymi miejscami, w których dzieci przebywają, i w jakim czasie. Ta jednak sytuacja jest odległa od standardu poznawczego, wzbudza więc w nas napięcie. Jest .prawdopodobne, iż zatrzymamy samochód spróbujemy dowiedzieć się czegoś więcej — podejdziemy do dziecka, zaczniemy je wypytywać w celu zdobycia dodatkowych informacji. Oczywiście, nie jest wykluczone, że będziemy również starali się dziecku pomóc, jeśli zajdzie potrzeba, np. odwieziemy je do domu lub do komisariatu.