Wywoływanie poczucia winy w wielu przypadkach rzeczywiście prowadzi do zaakcentowania określonych norm moralnych, które dzięki temu mogą stawać się bardziej aktywne w regulacji zachowania się. Ale jednocześnie oddziaływanie to wymaga koncentracji na własnej osobie. Prowadzi zatem do zwiększenia problemów z własnym „ja” i, paradoksalnie, może w konsekwencji osłabiać zamiast wzmagać gotowość do prospołecznego postępowania. W życiu nierzadko spotykamy ludzi, którzy „pławią się” w żalu nad swoimi występkami, ale są przez to jeszcze bardziej egocentryczni, jeszcze bardziej obojętni na cudzy los, jeszcze wyraźniej aspołeczni. Mamy więc
tu do czynienia ze swoistym dylematem: to samo oddziaływanie może z jednej strony przyczynić się do wzrostu intensywności zachowania moralnego, z drugiej zaś — do takich zmian w człowieku, które wrażliwość moralną osłabiają. Weźmy z kolei oddziaływania, które mają na celu wzbudzenie dążenia do nabywania nowej wiedzy, rozwiązywania problemów, poszerzenia zasobu wiadomości. Aby takie dążenia pobudzić, stosuje się w praktyce bardzo często takie środki, jak zachęta, zapowiedź nagrody za dobre wykonanie zadań poznawczych (nip. pochwała, postawienie piątki), a kary za złe ich wykonanie (stopień niedostateczny, groźba pozostania na drugi rok w tej samej klasie, niezadowolenie rodziców). Oddziaływania tego rodzaju mogą do pewnego stopnia aktywizować czynności poznawcze, przy czym dominującym czynnikiem jest tu nadzieja nagrody lub lęk przed karą, a więc pobudzona zostaje Struktura Ja, a głównie poczucie własnej wartości.