Nawiązując do przedstawionej wyżej koncepcji nastawienia spostrzeżeniowo-pojęciowego powiemy, że żadne tego rodzaju nastawienie nie jest możliwe bez odpowiedniego repertuaru pojęć. A pojęcie jest tym trwalsze, bardziej motywujące, im mocniej jest związane z odpowiednimi przekonaniami. Tylko wówczas pojęcie dziewczyny wiąże się z pojęciem osoby skłonnej do wszelkich seksualnych praktyk, gdy osoba, która tak właśnie dziewczynę pojmuje, jest przekonana, że każda dziewczyna lubi tego rodzaju praktyki i poddaje się im tym chętniej, im silniejszy jest na nią wywierany nacisk. Podobnie złodziej jako instytucję z autorytetem pojmuje dintrojrę (sąd kapturowy złodziei) i liczy się z jej ewentualnymi wyrokami tym bardziej, im bardziej jest przekonany, iż każde zlekceważenie norm złodziejskiej podkultury spowoduje wymierzenie przez „dintojrę” tzw. „cygańskiej doli” (zemsty, kary). Przekonaniami nazywamy swoistą odmianę sądów. Sądzić bowiem, czyli przeżywać myśl o danej treści, nie jest tym samym, co być o tym przekonanym. Można np. przeżywać w danym momencie myśl, że wszyscy kradną, a jednak wcale nie być o tym przekonanym, a więc nie sądzić, że tak jest naprawdę. Niewątpliwie, ilekroć mamy do czynienia ze zjawiskiem przekonań, mamy też do czynienia ze zjawiskiem sądów. Oczywiście, ilekroć ktoś jest przekonany, że jest tak a tak, tylekroć przeżywa myśl, że jest tak a tak. Nie zachodzi tu jednak odwrotność.